Ostatnio bardzo polubiłam się z kosmetykami Balea, a wszystko za sprawą niesamowitych żeli pod prysznic, które podbiły moje serce już w pierwszych sekundach użytkowania. Idąc za ciosem zaczęłam testowanie pozostałych produktów tej marki i przyznam szczerze, że wiodą one bezkonkurencyjny prym w rozpieszczaniu zmysłu powonienia. W ich ofercie znajdziecie niepowtarzalne połączenia wszelakich aromatów, które pobudzają ciało i umysł przyczyniając się do niekontrolowanego ślinotoku. Te wysublimowane, soczyste i energetyczne zapachy przyjemnie otulają ciało dostarczając sporej dawki optymizmu, co sprawiło, że przepadłam na dobre i z pewnością pozostanę im wierna na długo.
Ciało i nozdrza rozpieszczam obecnie dwoma cudownymi pozycjami do kąpieli w postaci kremu i żelu pod prysznic. Pierwszy z nich ma niesamowity, choć nieco słodkawy jagodowy zapach z wyraźnie wyczuwalną mleczną nutą. Kojarzy mi się z wonią świeżych jagód połączonych z bitą śmietaną. Konsystencja typowa dla kremowych wersji, o ciemnoniebieskim zabarwieniu i umiarkowanej zdolności pienienia się, umożliwiająca zużycie artykułu do ostatniej kropli. Druga pozycja pochodzi serii limitowanej Letnie pozdrowienia z urlopu w… i przypisana jest Rio de Janeiro. Tropikalny aromat soczystych ananasów wyczuwalny jest natychmiast po otwarciu opakowania. Nie kojarzy się z niczym innym i pachnie chyba apetyczniej i wyraźniej niż te prawdziwe - to egzotyczny raj dla zmysłów i odprężenie dla zmęczonego umysłu. Pieni się wyraźnie intensywnej niż jego kremowy kolega, ale jest nieco rzadszy. Oba kosmetyki są bezkonkurencyjne względem pozostałych, sąsiadujących z nimi na drogeryjnych półkach, mimo że ich woń na skórze jest krótkotrwała i znikoma, co osobiście uważam za zaletę. Stosunek ceny do jakości jest zniewalający: 0,65€ (ok. 2,60 zł) i 0,55€ (ok. 2,20 zł) za sztukę o pojemności 300 ml.
Zawsze byłam zdania, że produkty do kąpieli powinny spełniać cztery podstawowe zasady: delikatnie, ale skutecznie oczyszczać, nie podrażniać i nie wysuszać skóry, przyjemnie pachnieć i być w przystępnej, niskiej cenie. Za dodatkowy atut uważam dobrą wydajność kosmetyku i wysoką zdolność pienienia się, ale nie są to cechy niezbędne. Tak czy siak, żele pod prysznic od Balea spełniają wszystkie te warunki, dlatego też uważam je za produkty doskonałe w swojej kategorii. Obietnice producentów dotyczące właściwości pielęgnujących, nawilżających, ujędrniających itp. już dawno włożyłam miedzy bajki. Uważam, że produkt myjący ma za zadanie oczyścić ciało, a nie wysmuklić je czy odmłodzić, dlatego cechy charakteryzujące żele i kremy pod prysznic od Balea spełniają moje oczekiwania w 100%.
Będą chętni?