Użytkownikiem Bloggera jestem od niedawna, ale mimo to zdążył mi już porządnie zaleźć za skórę i w skrajnych przypadkach doprowadzić do szewskiej pasji. O czym mowa? O błędach systemowych i problemach związanych z wykorzystywaniem funkcji, jakie nam oferuje. Narzędzia, które stricte powinny ułatwić nam życie i sprawić, że prowadzenie bloga będzie lekkie i przyjemne, stosunkowo często osiągają odwrotny skutek. Przez ten krótki czas, odkąd zaczęłam przygodę z blogspotem, miewałam już mniejsze i większe problemy natury technicznej. Wiele z nich udało mi się rozwiązać, ale zapewniam, nie było łatwo i kosztowało mnie to nad wyraz dużo czasu, nerwów i nieprzespanych nocy. W konsekwencji, zamiast nad realizacją pomysłów tematyczno-wpisowych, zdecydowaną większość czasu spędzam na próbach wyeliminowania lub znalezienia przyczyn nieprawidłowości – co mnie nieprzeciętnie irytuje – które bezczelnie dezelują konwencję mojej pracy. Po trudnościach związanych z aktualizacją wpisów, wyświetlaniem miniatur w dodatku popularne posty i ustawieniami czcionki, przyszła kolej na ambaras obrazowy. Od pięciu dni bezskutecznie próbuję rozwikłać tajemnicę, której następstwem jest zmiana koloru, tudzież jakości, zdjęć wgrywanych z dysku na Bloggera. Ponieważ z informatyką i branżą IT mam tyle wspólnego, co pięść z okiem, tym większe jest moje rozdrażnienie i poczcie bezsilności. Mówiąc jasno i zwięźle, wszystkie zdjęcia wgrywane na potrzeby postów (za pomocą narzędzia pobierania obrazów z komputera), zmieniają kolor tła z białego na szaro-fioletowy. Wygląda to tak, jakby nałożono na nie jakiś filtr.
Próbowałam wszelkich możliwych sposobów, w różnych
przeglądarkach i plikach, z edycją zdjęć w rozmaitych programach
włącznie – bezskutecznie. Sprawa nie dotycz obrazów wgrywanych z
adresu URL, czyli również hostowanych i wklejanych w widoku HTML, co
mogłoby stanowić dobre, aczkolwiek połowiczne wyjście z sytuacji.
Ale nie moi Drodzy, to byłoby zdecydowanie zbyt piękne i proste, by mogło
być prawdziwe. Wykorzystanie togo sposobu sprawia, że gadżet popularne
wpisy nie widzi załączonych zdjęć i tym samym nie wyświetla miniatury
obrazu – ta prawidłowość ma miejsce w przypadku tego wpisu.
W taki oto sposób Blogger skutecznie i konsekwentnie gra na moich nerwach i igra z i tak już wątpliwym opanowaniem. Zabrzmi to może nieco trywialnie, ale moja natura estety nie pozwala mi przejść obok tego obojętnie i z uporem małego dziecka każe drążyć temat aż do skutku, mimo że wszystkie podjęte dotychczas próby zakończyły się fiaskiem.
Wybaczcie proszę te lamenty, ale mój podły nastrój podsyca dodatkowo mizerna pogoda, choć zdaję sobie sprawę, ze jest to niedorzeczne usprawiedliwienie. Ale jak to mówią, nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, dlatego z zamiarem zagłuszenia moich blogowo-technicznych rozterek, potruchtałam do dm-a i zrekompensowałam sobie swoje bolączki kilkoma drobiazgami. Wewnętrznego spokoju co prawda nie odzyskałam, ale przynajmniej doraźnie polepszyłam swoje samopoczucie.
Ciekawa jestem, jakie Wy macie doświadczenia w tym temacie. Mam nadzieję, że problemy na platformie Blogger nie dotykają wszystkich jej użytkowników, ale zapewne każdy natknął się na jakieś trudności lub miał wrażenie, że system nie chce kooperować. Jeżeli macie jakieś nieprzyjemne doświadczenia w tej dziedzinie, to będzie mi niezmiernie miło, jeśli się nimi podzielicie i dacie znać, jak sobie z tym radzicie.

Balea! Uwielbiam ich krem do rąk, ten z mocznikiem :)
OdpowiedzUsuńNigdy go nie miałam, ale zapewniam, że to się zmieni ;)
UsuńBlogger denerwuje także mnie! Co prawda, z moimi zdjęciami(jeszcze) nie miał problemu, ale za to z aktualizowaniem listy czytelniczej już tak. W ogóle nie wyświetlał moich nowych postów w blogrollach. Zdarzało się też, że kasował je kilka minut po opublikowaniu. :) Na tę chwilę jest okej (odpukać!). :) Mam nadzieję, że podobne historie już mi się nie przydarzą, bo one naprawdę potrafią zniechęcić do pisania.
OdpowiedzUsuńRozumiem, że problem sam się rozwiązał (?) Ja również na to liczę, ale coś długo to już trwa O.o
UsuńTak, problem rozwiązał się sam, ale też sporo to trwało!:)
UsuńZ jednego z moich kompów w ogólę nie mogę wgrywać zdjęć
OdpowiedzUsuńna blogera bo nie chcą się załadować.
Muszę kompa oddać do przeglądu chyba
Może to nie wina kompa a starej/nieaktualnej przeglądarki lub błędu plików :]
Usuńno ja Ci niestety nie pomogę w tej sprawie, sama też niezbyt ogarniam bloggera.
OdpowiedzUsuńhttp://www.fitomed.pl/plyn-do-kapieli-kwiatu-arniki-ziolowy-mydlnica-lekarska-300-ml/sklep_p/?idp=15&idk=11 Polecam!
OdpowiedzUsuńJa na szczęście nie miała jeszcze problemów z Bloggerem. I mam nadzieję, że tak zostanie:)
OdpowiedzUsuńJa wciąż borykam się z wyżej opisamym... :/
Usuńbaleę uwielbiam, zapraszam:)
OdpowiedzUsuńWitam
OdpowiedzUsuńCzy problem z szarą bielą sam znikł czy coś zrobiłaś?
Pozdrawiam