12 lipca 2013

Serum ziołowo-witaminowe RADICAL

Niestety, natura nie obdarzyła mnie bujną czupryną i odkąd pamiętam jej kondycja pozostawiała wiele do życzenia. Cienkie, rzadkie, delikatne i kruche włosy, przetłuszczające się u nasady i suche na długości - to moja zmora dnia codziennego. Mimo, że są bardzo podatne, to okiełznanie tej garści kłaczków bez wspomagaczy w postaci urządzeń i kosmetyków do stylizacji jest dla mnie nie lada wyzwaniem. Zawsze bardzo dbałam o włosy i przykładałam dużą uwagę do ich pielęgnacji, ale efektów nie dostrzegałam. Bez względu na to, czy traktowałam je bardzo łagodnie, czy też ekstremalnie agresywnie, ich stan nie ulegał istotnym zmianom - do czasu. Kiedy jednak ich struktura uległa poważnym uszkodzeniom, wydawało się, że jedynym ratunkiem pozostają nożyczki. Postanowiłam jednak dać sobie i im ostatnią szansę. Sięgnęłam wówczas po kosmetyki Farmony: szampon, serum i tonik z serii Radical, które stosowałam regularnie przez wiele miesięcy. Na pierwsze efekty nie trzeba było jednak długo czekać. Już po kilku tygodniach stan moich włosów uległ widocznej poprawie, co przekonało mnie o odpowiednim wyborze produktów. 

Od tamtego czasu minęło +/- 7 lat. Pozytywne doświadczenia sprawiły, że postanowiłam ponownie sięgnąć po wybawiciela włosowego kryzysu. Bez najmniejszego zawahania nabyłam i zaczęłam stosować Serum ziołowo-witaminowe Radical. Jakież było moje rozczarowanie, kiedy po zużyciu dwóch tubek nie zauważyłam żadnej, nawet najmniejszej poprawy. Tym razem serum nie spisało się nawet na ocenę dopuszczającą. Zdaje się, że producent zmienił radykalnie skład kosmetyku, który pierwotnie był o wiele krótszy. Serum stosowałam wedle zaleceń na opakowaniu: niewielką ilość na umyte, wilgotne włosy.

Efekty? Marne, jeśli nie żadne. Kosmetyk nie tylko nie poradził sobie z regeneracją, wzmocnieniem, odżywieniem czy nawilżeniem, ale również z działaniem doraźnym, a wiec nadaniem włosom puszystości, miękkości i blasku. Właściwości, jakie mogłabym mu przypisać, to delikatne wygładzanie, przeciwdziałanie puszeniu się i elektryzowaniu, ułatwianie rozczesywania i zapobieganie plątaniu się włosów, choć i tu mam pewne wątpliwości. Na tej podstawie śmiało można stwierdzić, że preparat nie ma absolutnie nic wspólnego z serum o wyjątkowo skutecznym działaniu w przypadku włosów zniszczonych, wypadających, suchych, matowych, wymagających intensywnej regeneracji, wzmocnienia i ochrony, a spełnia jedynie funkcję bardzo podstawowej odżywki/balsamu bez spłukiwania. Rzadka, nietłusta konsystencja, przypominająca mleczko do pielęgnacji ciała, sprawia, że aplikacja jest bardzo prosta i szybka. Kosmetyk ekspresowo wnika we włosy nie obciążając ich. Charakterystyczny, ziołowy zapach i poręczne, przystępne opakowanie zamykane za zatrzask, mieści 100 ml serum. Wydajne i nieinwazyjne, ale w mojej pielęgnacji jak najbardziej zbędne.


Znacie? Jak oceniacie?

17 komentarzy:

  1. Mam, kończę właśnie opakowanie i też nie zauważyłam żadnej różnicy w kondycji moich włosów.
    A naprawdę liczyłam, że pomoże.

    OdpowiedzUsuń
  2. jeszcze nigdy nie miałam nic z serii Radical

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja dostałam ostatnio w super-pharm próbkę 30 ml, ale jeszcze nie używałam

    OdpowiedzUsuń
  4. Szkoda, że się nie sprawdził. Ja z tej serii nic nie miałam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szkoda, ale "jeszcze się taki nie urodził, coby wszystkim dogodził" ;)

      Usuń
  5. Szkoda, ze serum tym razem sie nie spisalo...
    Mam podobny problem, mam wprawdzie sporo wlosow, ale za to moje wlosy sa cienkie, w zwiazku z tym maja tendencje do oklapywania. A do tego przetluszczaja sie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Obecnie moje włosy są w bardzo dziwnej fazie regeneracji i sprawiają mi sporo kłopotu, ale mam nadzieję, że cierpliwość popłaci :)

      Usuń
  6. Miałam szampon z tej serii jedynie i więcej go nie kupię.Beznadziejny.Włosy po jego użyciu mi się plątały a włosy jak wypadały wczesniej tak i po jego użyciu

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Szampon solo jeszcze nikomu nie pomógł i nie można spodziewac się po nim cudów, ale faktycznie, ma spore tendencje do plątania włosów, choć odżywka rozwiązuje problem w mgnieniu oka :]

      Usuń
  7. Nie miałam nic z Radicala, ale w sumie jakoś nie żałuję.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nigdy nie miałam żadnego produktu z tej firmy ;)
    Zapraszam.

    OdpowiedzUsuń
  9. Swego czasu zużyłam kilkanaście opakowań ;) Może nie była jakoś super zadowolona, ale tak się przyzwyczaiłam, że dosyć długo towarzyszyło mi w pielęgnacji włosów. Miałam tez krotka przygodę z szamponami, wcierką i mgiełką z Radical.

    OdpowiedzUsuń
  10. Uwielbiam to serum!! ;) Mam po nim piękne loki <3

    OdpowiedzUsuń