Wszyscy wiemy jak ważne jest odpowiednie nawilżanie cery, bez względu na jej rodzaj. Poszukując idealnego kremu o takich właściwościach doświadczyłam mniejszych i większych rozczarowań, ale ten niepozorny kosmetyk zaskoczył mnie swoim działaniem. To była miłość od pierwszego użycia, tym bardziej żałuję, że nie mam do niego dostępu na wyciągnięcie ręki. Nabyłam go dość spontanicznie podczas pobytu w Polsce. Długo leżał w łazienkowej szafce i czekał na swoją kolej – nie śpieszyło mi się, aby go przetestować. Kiedy jednak nadeszła sądna chwila, ze smutkiem obserwowałam jak z dnia na dzień go ubywa.
Kozie mleko, krem 1 to produkt powszechnie znanej marki kosmetycznej Ziaja. Choć kosmetyk stworzono z myślą o posiadaczach suchej skóry, krem wspaniale spisał się w połączeniu z moją mieszaną, skłonną do wyprysków cerą. Idealna, półzwarta i lekka konsystencja, której aplikacja to czysta przyjemność, szybko wnika w naskórek nie pozostawiając tłustego filmu. Krem otula buzię subtelną powłoczką, która wpływa na poczucie większego komfortu i ukojenia. Nie lepi się i nie rozmazuje. Skóra jest wyraźnie nawilżona, miękka i elastyczna. Uwielbiam to nieprzeciętne uczucie odprężenia i wygładzenia po jego zastosowaniu. Krem jest bardzo łagodny, nie podrażnia i nie zapycha, a to dla mnie priorytetowy wyznacznik w ocenie produktów do pielęgnacji twarzy. Idealnie sprawdza się jako baza pod makijaż. Nie przyspiesza wydzielania sebum, a co za tym idzie nieestetycznego świecenia się buzi. Bardzo przyjemny, świeży i delikatny zapach, który kojarzy mi się z aromatem mlecznych deserów.
Kosmetyk zamknięto w charakterystycznym dla Ziai, plastikowym słoiczku, który może skutecznie zniechęcać potencjalnych konsumentów. Jest to chyba jedyna wada tego produktu, jaką potrafię w obecnej chwili przytoczyć. Teoretycznie mogłabym się przyczepić do składu, ale z mojego punktu widzenia jest on naprawdę przyzwoity i mieści się w granicach mojego kosmetycznego rozsądku. W formule kremu zastosowano substancje aktywne wpływające na stymulację naturalnych procesów odnowy, uzupełnianie niedoboru składników odżywczych i zapobieganie fotostarzeniu się skóry (organiczne filtry UVA/UVB, witamina A i E, prowitamina B5 oraz kompleks składników koziego mleka).
Kolejny atut to nieprzyzwoicie niska cena, dzięki czemu każdy może pozwolić sobie na tę przyjemność i samodzielnie ocenić skuteczność produktu, a warto! Ten kosmetyczny epizod po raz kolejny przekonał mnie, że atrakcyjność i cena produktu nie świadczy o jego wartości i skuteczności.
lubię kosmetyki ziaji
OdpowiedzUsuńziaja to moja ulubiona firma zdecydowanie
OdpowiedzUsuńz tej serii miałam kiedyś balsam do ciała , był ok :)
OdpowiedzUsuńBalsamu nie miałam. No, może z wyjątkiem pierwszej wersji brązującego Sopotu ;)
Usuńnie miałam nigdy tego kremu ale moim bezapelacyjnym ulubieńcem z Ziaji jest krem z masłem kakaowym <3
OdpowiedzUsuń... ale to chyba stosunkowo tłusty krem?
UsuńLubię Ziaje, oczywiście zdążają się też bubelki, ale ogólnie to fsjne kosmetyki w dobrej cenie!
OdpowiedzUsuńZdarzają się i to najlepszym ;)
UsuńIdealny :) moja mama uwielbia : )
OdpowiedzUsuńchyba zakupię sobie taki kosmetyk,ponieważ ja również póki co doznawałam samych rozczarowań jeśli chodzi o produkty "nawilżające" skórę .
OdpowiedzUsuńMoże tym razem będzie to i Twoje odkycie (?) hehehe ;)
UsuńZ Ziaji jakoś nie przekonują mnie kremy a miałam kakaowy i z oliwką. Są za tłuste a do tego mają wodnistą konsystencję a przy mojej mieszanej facjacie się nie sprawdziły. Ale ten akurat może być ciekawy nie powiem, może warto go wypróbować :)
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że byłam bardzo sceptyczna w stosunku do tego kremu, ale cieszę się, że mnie tak miło zaskoczył. Być może zrobił na mnie takie piorunujące wrażenie właśnie dlatego, że spodziewałam się totalnej porażki (?)
UsuńKiedyś skusiłam sie na oliwkową Ziaję i skończyło się na 2-3 użyciach - tłusty i zdecydowanie za ciężki, ale właściwie mogłam się tego spodziewać...
Przy tak atrakcyjnej cenie warto się skusić i przekonać, czy i u Ciebie się sprawdzi :)
Muszę wypróbować. :)
OdpowiedzUsuńBrzmi inetersująco!
OdpowiedzUsuńma sliczny zapach :D
OdpowiedzUsuńTo prawda, bardzo przyjemny, ale nie wszystkim odpowiada ;)
Usuńnie miałam, ale chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńlubie je :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam ziaję kozie mleko w szczególności krem do rąk :-)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię ziaję choćtego kremu jeszce nie miałam :0
OdpowiedzUsuńziaja jest świetna ;)
OdpowiedzUsuńten krem również polecam.
pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny
Nie chwalę sobie wszystkich ich produktow i marki jako takiej, ale ten krem sprawdził się u mnie doskonale :)))
UsuńMoja koleżanka bardzo chwaliła ostatnio ten kremik :) Ja nie mam suchej cery, więc nie jest dla mnie ;)
OdpowiedzUsuńWspomniałam w recenzji, że ja również nie jestem posiadaczką suchej skóry, a mimo to zaryzykowałam. Zasugerowałam się adnotacją, że krem polecany jest pod makijaż, co wg. mnie świadczyło o tym, że nie może (nie powinien) być tłusty :)
UsuńPzdr!
Kupilam go dzis dzieki Twojej recenzji. Jesli cos bedzie nie tak, zwale na Ciebie :P Pierwsze wrazenie pozytywne :) Mam nadzieje, ze nie uczula...
OdpowiedzUsuńCzuję się teraz odpowiedzialna za Twoją buzię hehehe xD
UsuńA tak całkiem serio, mam nadzieję, że będziesz równie zadowolona, choć wiadomo - nie wszystko, dla wszystkich i niespodzianki nie są wykluczone :]
Pzdr!
mam cerę trądzikową. na razie używałam tylko matujących i antybakteryjnych kremów :(
OdpowiedzUsuńsuper, ciekawy post :) oby tak dalej:)
OdpowiedzUsuńwygląda ciekawie :) ja kiedyś z tej firmy miałam masło kakaowe :)
OdpowiedzUsuńNie używałam jeszcze tego kremu.
OdpowiedzUsuńNie używałam go ale brzmi całkiem całkiem;)
OdpowiedzUsuńdziękuje za miły komentarz:)
zapraszam na nowości;)
pozdrawiam cieplutko
Czuję, że spodobałby mi się ;) Moja mama bardzo lubi maskę i krem do rąk z tej serii ;)
OdpowiedzUsuń